Święta.

Bezsenna.

Jak spędziliście święta?
W ogóle wszystko o nich. Ja potem.

Lady Obs.

Wielki Piątek:
byłam w Kościele z Karolą | sprzątanie
Wielka Sobota:
poszłam z Moniką na święcenie pokarmów, potem połaziłyśmy po mieście i posprzątałyśmy w domu.
Wielkanoc:
na początku msza z Karolą, przewiało nas strasznie i potem się grzałam przy grzejniku godzinę. Obejrzałam ze dwa filmy i pojechaliśmy całą rodziną na cmentarz pod Lublinem, a potem u mnie w mieście.
Lany Poniedziałek:
byłam w kościele z Karolą, potem na cmentarz z rodzicami. Trochę posiedziałam przy kompie. Około 15 przyjechała babcia i siedzieliśmy w pokoju do 19. Potem palulu.

W miedzy czasie przeczytałam 4 książki.

Tak wyglądały moje święta.

Aura

Wielki Piątek:
rano sprzątanie, potem spacer z Patrycją i Anną.

Wielka Sobota:
święcenie jajek o 10.00, potem siedziałam cały czas w domu, objadając się mazurkiem.

Niedziela wielkanocna:
kościół, potem pojechałam do Chrzanowa, do rodziny ^.

Lany Poniedziałek:
rodzina przyjechała.

W międzyczasie przeczytałam 0 książek ^.

Bezsenna.

Wielki Czwartek: byłam w kościele (musiałam do bierzmowania), pisanie listu do Violett

Wielki Piątek: sprzątanie, pisanie listu do Namah., pod namową koleżanki byłam w kościele, sprzątanie koło krzyża.

Wielka Sobota: pomaganie mamie w pieczeniu, dokańczanie listu do Namah., święconka, wizyta w kościele na adoracji, sprzątanie, w kościele na rezurekcji.

Niedziela: zostałam wyrzucona z łóżka. pomoc w przygotowaniu śniadania, śniadanie i cudowne 3 godziny z rodziną przy stole. Objadanie się i wieczorne spotkanie z kumplem.

poniedziałek: pojechałam do babci. i byłam w kościele.i z dumą oświadczam że nie zostałam oblana!

Violett

w środę sprzątanie

Wielki Piątek:
byłam w Kościele z Martą

Wielka Sobota :
Święcenie pokarmów, rodzinnie

Wielkanoc:
Śniadanie w domu. Msza z Martą, przewiało nas strasznie xD Obiad u babci. Spacer po parku i wokoło pałacu z Kubą i Dominiką.

Lany Poniedziałek:
Oblaliśmy wszystkich, pojechalśmy do babci i tam zjadłam pierogi xD potem byłam w kościele z Martą Wink

Obiad w domu, a potem do Lublina do cioci. No i potem do domu.

Jeszcze w (tak zwanym) między czasie robiłam testy do gimnazjum.